Kiepskie filmy ze świetną ścieżką dźwiękową

Muzyka w filmach potrafi zdziałać cuda, podobnie jak piosenki, które się w nich pojawiają. Czasami jednak ścieżka dźwiękowa okazuje się znacznie lepsza od produkcji, której towarzyszy. O których filmach dawno temu byśmy zapomnieli, gdyby nie ich świetne soundtracki? Sprawdźcie w naszej galerii! (Walt Disney Pictures)

Jaka jest jedna zaleta "Batmana Forever", której nikt nie zauważa? Soundtrack! U2, “Kiss From A Rose” i znakomite zespoły pokroju Sunny Day Real Estate, Mazzy Star, Massive Attack i Flaming Lips tworzą naprawdę świetną składankę!

Jeden z najlepszych albumów Prince'a jest soundtrackiem do koszmarnego filmu.

To ckliwy i tandetny film, wszyscy to wiemy, ale piosenki ze ścieżki dźwiękowej wcale takie nie są.

Komedia romantyczna Camerona Crowe’a z 1992 była próbą podpięcia się pod fenomen grunge'owej sceny z Seattle. Niestety poza świetnie oddającym ducha ówczesnej sceny rockowej soundtracku, film nie miał zbyt wiele do zaoferowania.

Podobnie jak wiele filmów z gatunku "blaxploitation" "Odlot" był marną kalką hollywoodzkich produkcji spod znaku sensacji o samotnym mścicielu, ale muzyka była w nim obłędna. Nic dziwnego, w końcu stoi za nią legendarny Curtis Mayfield.

Dwie rzeczy, dla których warto ten film obejrzeć to Tupac Shakur i znakomity hip-hopowy soundtrack.

Choć nie jest to znakomite science-fiction, "Flashowi" naprawdę trudno odmówić kampowego uroku. Jednak to co uczyniło go filmem kultowym to wspaniała muzyka zespołu Queen. Mike Hodges, reżyser filmu, wiedział, co robi!

Soundtrack do nieudanego "Spawna" to świetna kompilacja utworów spod znaku "nu-metal/alternatywny rock spotyka techno/house", na której znajdziecie takie połączenia jak: Metallica i Orbital czy Moby i Butthole Surfers.

Dlaczego to kiepski film? Bo to kolejna historia romansu pary hipsterów, którym wydaje się, że są fajniejsi od reszty, a nie są. Na szczęście piosenki w tym filmie są naprawdę fajne.

Może nie jest to najlepszy film George'a Lucasa, ale za to ma świetny soundtrack. Jeśli szukacie zbioru największych hitów z lat 50. i 60., trudno o lepszą składankę.

Jedno słowo: AC/DC! I nie zapominajmy, że film wyreżyserował Stephen King!

W porównaniu z genialnym komiksem, jego filmowa adaptacja wypada naprawdę blado. Za to soundtrack był naprawdę udany. Znajdziecie na nim takie tuzy jak Portishead, Björk, Devo, Hole czy Bush.

Kolejny film Camerona Crowe'a, który uratował soundtrack.

Eddie Murphy nie wsytąpił w porządnej komedii od lat, na szczęście ta ma przynajmniej niezły soundtrack r'n'b (znajdziecie na nim m. in. Twistę, Aaliyah i Timbalanda).

Pamiętacie scenę, w której oglądamy wyspę z "Porcelain" Moby'ego w tle? Mistrzostwo. Niestety tego samego nie można powiedzieć o filmie. Na szczęście w trakcie seansu zawsze można sobie posłuchać Faithless, New Order i Orbital. Piosenka All Saints też nam się podobała.

W tym filmie chodzi przede wszystkim o muzykę.

Dla fanów pierwszej części sequel był wielkim rozczarowaniem. Muzyka Daft Punk pomogła przełknąć tę gorzką pigułkę.

Mimo że w obsadzie pojawiają się takie nazwiska jak: Ben Affleck, Casey Affleck, Dave Chappelle, Guillermo Díaz, Angela Featherstone, Janeane Garofalo, Gaby Hoffmann, Kate Hudson, Courtney Love, Jay Mohr, Martha Plimpton, Christina Ricci i Paul Rudd, soundtrack zdecydowanie bardziej utkwił nam w pamięci niż którakolwiek z ich kreacji.

Film RZA miał być hołdem dla dziwacznych filmów kung-fu z Hong Kongu i anime pokroju "Ninja Scroll". Niestety okazał się krwawym gniotem. RZA powinien zostać przy robieniu muzyki, to wychodzi mu zdecydowanie lepiej.