Ranking najlepszych filmów z Dwaynem 'The Rockiem' Johnsonem

Dwayne The Rock Johnson nazywany przez niektórych "franczyzową Viagrą" (dzięki przyłożeniu ręki do rewitalizacji np. "Szybkich i wściekłych") zaskarbił sobie sympatię widzów i branży do tego stopnia, że bez mrugnięcia okiem wybaczamy mu jego filmowe wpadki. Ale Rock ma też na koncie sporo świetnych kreacji w dobrych filmach. Oto one od "najgorszego" do najlepszego... (Universal Pictures)

Bez wątpienia najbardziej ambitna rola Johnsona w całej jego karierze. Trudny w odbiorze, chaotyczny i w dużej mierze niezrozumiany (dla wielu) kultowy film Richarda Kelly'ego był dla Rocka nie lada wyzwaniem aktorskim - w żadnym innym filmie nie zagrał równie niekonwencjonalnej (jak dla siebie) roli i za to należy mu się szacunek! (Universal Pictures)

Najpierw Johnson i Samuel L. Jackson kradną pierwsze 10 minut komedii Adama McKaya w spektakularnym stylu, a chwilę potem... giną w tragicznych okolicznościach gwałtownie kończąc swoje panowanie na ekranie. Choć Willowi Ferrellowi i Markowi Wahlbergowi udaje się ich godnie zastąpić, trudno za nimi nie tęsknić przez resztę seansu. (Columbia Pictures)

Występ obok tak znakomitych aktorów jak Steve Carell i Anne Hathaway na pewno pomógł Dwayne'owi zyskać pewność siebie. Co więcej, dowiódł również, że potrafi dotrzymać kroku aktorom największego kalibru! (Warner Bros. Pictures)

To film, który pozwolił się wszystkim w Hollywood obudzić i zdać sobie sprawę z tego, że Rock to materiał na gwiazdą największego formatu. Film katastroficzny z jego udziałem nie był bowiem jedynie sukcesem dla studia Warner Bros. - był jego największym hitem box office'u w 2015! (Warner Bros. Pictures)

Hit Disneya (tj. remake "Ucieczki na Górę Czarownic" z 1975) stanowi ważny moment w karierze Rocka, ponieważ uzmysłowił wielu rodzicom, że Dwayne jest świetnym materiałem na idola również dla dzieci. (Disney)

W sequelu "Podróży do wnętrza Ziemi" Johnson zastąpił Brendana Frasera i przyznamy szczerze, że nie za bardzo za nim tęskniliśmy. (Warner Bros. Pictures)

Ta adaptacja retro gry wideo niczego nie udaje - to lekka, niedorzeczna rozrywka, która ma bawić, a nie mieć sens. Johnson z pomocą wielkiego zmutowanego małpiszona rozprawia się z gromadą wielkich potworów siejących postrach w wielkiej metropolii i robi to z właściwym dla siebie wdziękiem. (Warner Bros. Pictures)

Tym razem "Skała" wcielił się w zdesperowanego ojca próbującego uratować swoją rodzinę z płonącego wieżowca. Johnson wypada tutaj naprawdę przekonująco i jego ekranowym poczynaniom nie brakuje dramaturgii - naprawdę czuć, że los jego bliskch wisi ma włosku i zrobi wszystko, żeby ich uratować. (Universal Pictures)

To że na początku filmu pojawia się Arnold Schwarzenegger, który mówi Johnsonowi, aby "dobrze się bawił", wiele znaczy - symbolicznie bowiem namaszcza go jako swojego następcę. Po solidnych, choć jedynie epizodycznych, występach w filmach z serii "Mumia" w "Witajcie w dżungli" Dwayne wreszcie dostaje szansę, żeby się rozwinąć skrzydła i wykorzystuje ją wzorowo. (Columbia Pictures)

Johnson zaskakuje tu swoimi komediowymi umiejętnościami i stanowi idealną przeciwwagę dla Kevina Harta. Widzowie zdają się to potwierdzać, gdyż obraz był jednym z największych hitów box office'u w 2016. (Universal Pictures)

Johnson jest w tym filmie kapitalny. U boku Marka Wahlberga i Anthony'ego Mackiego w rolach nakoksowanych trenerów osobistych, którzy pakują się w porwanie, Johnson gra najbardziej nieobliczalnego i zachłyśniętego forsą oszołoma z całej trójki. To co udało się Michaelowi Bayowi z niego wykrzesać zasługuje na uznanie. (Paramount Pictures)

Brak Paula Walkera jest tutaj niestety dość odczuwalny. Pozbycie się napięć między Hobbsem i Toretto - czyli jednego z najlepszych elementów poprzedniej części - też bardzo nas rozczarowało. Niemniej, to nadal świetna rozrywka. (Universal Pictures)

Dzięki sukcesowi "piątki" Rock awansował do roli głównej u boku Diesela i Walkera. Szybko zyskał sobie sympatię widzów! Jedyny problem tego filmu to to, że znalazł się pomiędzy dwoma najlepszymi filmami serii. (Universal Pictures)

Siódma część serii to nie tylko wzruszające pożegnanie z Brianem O’Connerem, to również szalona jazda bez trzymanki. James Wan tchnął w serię nowe życie i zafundował nam jedne z najlepszych i najbardziej szalonych scen akcji w całej serii (skakanie autami po wieżowcach!). No i Johnson jako Hobbs był jeszcze bardziej komiksowy niż dotychczas (krusząc gipsy napinając muskuły i strzelając z miniguna)! (Universal Pictures)

The Rock robi tutaj to, co na ekranie lubi robić najbardziej - bawi się metką twardziela, dowodzi, że w rolach komediowych czuje się jak ryba w wodzie i pokazuje, że ma wrażliwą stronę. Chyba nikt się nie spodziewał, że reboot "Jumanji" dostarczy nam tyle frajdy. Nie możemy się doczekać na sequel! (Sony Pictures Releasing)

Ten film pozwolił Johnsonowi wspiąć się na sam szczyt i był momentem przełomowym dla serii. Pożegnaliśmy się z nielegalnymi wyścigami, na rzecz znacznie bardziej spektakularnych pojedynków na szosie, a do obsady dołączył dziś uwielbiany przez fanów Luke Hobbs. Samo jego wejście to już legenda, a jego pojedynek z Vinem Dieselem w 3. akcie to już czyste szaleństwo! (Universal Pictures)