Najbardziej przereklamowane gwiazdy w Hollywood
1/14
W poniższej galerii znajdziecie wielkie nazwiska w Hollywood, które wielu uważa za wyjątkowo przereklamowane. Co to znaczy? Że zarabiają prawdziwą fortunę, grając te same role niemal na autopilocie. Naturalnie, nazywanie tych aktorów "przereklamowanymi" to rzecz wyjątkowo subiektywna - każdy z nich nadal ma bowiem swoich wiernych fanów. Mamy jedynie nadzieję, że będą bardziej rozważni w doborze ról... (Getty Images)
Julia Roberts
2/14
Może i jest ulubienicą Ameryki, ale większość kobiet, które grała w ciągu ostatnich 20 lat to ta sama postać - pewna siebie, zadziorna i dojrzała "buntowniczka". Niemniej jednak, zawsze będziemy pamiętać jej role w "Pretty Woman" i "Erin Brockovich". (Getty Images)
Robert Pattison
3/14
Może i jest przystojny, ale mamy po dziurki w nosie Roba w roli posępnych gości rodem ze "Zmierzchu". Bądźmy jednak szczerzy, bardzo podobał nam się w "Harrym Potterze i Czarze Ognia". (Getty Images)
Jessica Biel
4/14
Interesującym jest fakt, że sporo aktorów z naszej listy pojawiło się razem w tych samych kiepskich filmach. Biel nie jest wyjątkiem - "Walentynki" i "Sylwester w Nowym Jorku" to zaledwie kilka z czarnych plam na jej CV. Biel spróbowała swoich sił również w kinie akcji ("Blade: Mroczna trójca", "Drużyna A", "Pamięc absolutna"), ale nie skończyło się to dobrze. Przynajmniej była niezła w "Iluzjoniście". (Getty Images)
Sean Penn
5/14
Penn może i podjął się kilku odważnych ról na początku swojej kariery ("Przed egzekucją"), ale teraz raczej rzadko widujemy go poza jego strefą komfortu. (Getty Images)
Jennifer Aniston
6/14
To smutne, ale prawdziwe - Aniston to wciąż ta sama kobieta, która nieustannie w filmach szuka miłości - "Żona na niby", "Kobiety pragną bardziej", "Nadchodzi Polly" - to tylko kilka przykładów. Aktorka próbowała swoich sił w kilku dramatach, ale większość z nich nie robiła szczególnego wrażenia. (Getty Images)
Zac Efron
7/14
Zac powinien był zrobić sobie przerwę po roli młodeczo łamacza serc w "High School Musical" zamiast wskakiwać na pokład mizernych komedii romantycznych pokroju "Charliego St. Cloud" czy "Szczęściarza". (Getty Images)
Jessica Alba
8/14
Jej rola w "Fantastycznej czwórce" była po prostu smutna. A jej role w komediach romantycznych są dokładnie takie same, niezależnie od tego czy mówimy o "Facecie pełnym uroku", "Walentynkach" czy o "Guru miłości" - inny film, ta sama postać.. (Getty Images)
Scarlett Johansson
9/14
Trudno zaprzeczyć, że Scarlett jest powalająco piękna. Nic dziwnego, że Woody Allen obsadził ją w "Vicky, Christina, Barcelona". Mimo to, nadal nie przekonaliśmy się do niej w roli Czarnej wdowy. (Getty Images)
Vince Vaughn
10/14
Jak wielu aktorów jego kalibru Vaughn przyzwyczaił nas do tej samej roli, którą grał w takich filmach jak "Sztuka zrywania", "Zabawy z piłką" czy "Raj dla par". Szkoda że tak rzadko udaje mu się zagrać kogoś ciekawszego. (Getty Images)
Gwyneth Paltrow
11/14
Może i oczarowała wszystkich swoją kreacją w "Zakochanym Szekspirze", jednak jej role w takich filmach jak "Iron Man" czy "Sky Kapitan i świat jutra" nie był zbyt przekonujące. (Getty Images)
Cameron Diaz
12/14
Nie jest tajemnicą, że Diaz nie jest pierwszą kandydatką do ról w dramatach, jednak oglądanie jej w "Gangach Nowego Jorku" i "Siostrach" byłą prawdziwą męczarnią. (Getty Images)
Ben Affleck
13/14
Reakcje na obsadzenie Bena Afflecka w roli nowego Batmana o czymś świadczą. (Getty Images)
Ryan Gosling
14/14
Hollywood kocha takich jak on - przystojniaków o smutnych oczach. Dziś młodociany gwiazdor jest jednym z najgorętszych nazwisk w branży i, prawdę mówiąc, trudno nam powiedzieć dlaczego. Poza kilkoma wyjątkami nie ma na koncie zbyt wielu ciekawych kreacji aktorskich. Czyżby chodziło o jego urodę? (Getty Images)
1/14
W poniższej galerii znajdziecie wielkie nazwiska w Hollywood, które wielu uważa za wyjątkowo przereklamowane. Co to znaczy? Że zarabiają prawdziwą fortunę, grając te same role niemal na autopilocie. Naturalnie, nazywanie tych aktorów "przereklamowanymi" to rzecz wyjątkowo subiektywna - każdy z nich nadal ma bowiem swoich wiernych fanów. Mamy jedynie nadzieję, że będą bardziej rozważni w doborze ról... (Getty Images)
Julia Roberts
2/14
Może i jest ulubienicą Ameryki, ale większość kobiet, które grała w ciągu ostatnich 20 lat to ta sama postać - pewna siebie, zadziorna i dojrzała "buntowniczka". Niemniej jednak, zawsze będziemy pamiętać jej role w "Pretty Woman" i "Erin Brockovich". (Getty Images)
Robert Pattison
3/14
Może i jest przystojny, ale mamy po dziurki w nosie Roba w roli posępnych gości rodem ze "Zmierzchu". Bądźmy jednak szczerzy, bardzo podobał nam się w "Harrym Potterze i Czarze Ognia". (Getty Images)
Jessica Biel
4/14
Interesującym jest fakt, że sporo aktorów z naszej listy pojawiło się razem w tych samych kiepskich filmach. Biel nie jest wyjątkiem - "Walentynki" i "Sylwester w Nowym Jorku" to zaledwie kilka z czarnych plam na jej CV. Biel spróbowała swoich sił również w kinie akcji ("Blade: Mroczna trójca", "Drużyna A", "Pamięc absolutna"), ale nie skończyło się to dobrze. Przynajmniej była niezła w "Iluzjoniście". (Getty Images)
Sean Penn
5/14
Penn może i podjął się kilku odważnych ról na początku swojej kariery ("Przed egzekucją"), ale teraz raczej rzadko widujemy go poza jego strefą komfortu. (Getty Images)
Jennifer Aniston
6/14
To smutne, ale prawdziwe - Aniston to wciąż ta sama kobieta, która nieustannie w filmach szuka miłości - "Żona na niby", "Kobiety pragną bardziej", "Nadchodzi Polly" - to tylko kilka przykładów. Aktorka próbowała swoich sił w kilku dramatach, ale większość z nich nie robiła szczególnego wrażenia. (Getty Images)
Zac Efron
7/14
Zac powinien był zrobić sobie przerwę po roli młodeczo łamacza serc w "High School Musical" zamiast wskakiwać na pokład mizernych komedii romantycznych pokroju "Charliego St. Cloud" czy "Szczęściarza". (Getty Images)
Jessica Alba
8/14
Jej rola w "Fantastycznej czwórce" była po prostu smutna. A jej role w komediach romantycznych są dokładnie takie same, niezależnie od tego czy mówimy o "Facecie pełnym uroku", "Walentynkach" czy o "Guru miłości" - inny film, ta sama postać.. (Getty Images)
Scarlett Johansson
9/14
Trudno zaprzeczyć, że Scarlett jest powalająco piękna. Nic dziwnego, że Woody Allen obsadził ją w "Vicky, Christina, Barcelona". Mimo to, nadal nie przekonaliśmy się do niej w roli Czarnej wdowy. (Getty Images)
Vince Vaughn
10/14
Jak wielu aktorów jego kalibru Vaughn przyzwyczaił nas do tej samej roli, którą grał w takich filmach jak "Sztuka zrywania", "Zabawy z piłką" czy "Raj dla par". Szkoda że tak rzadko udaje mu się zagrać kogoś ciekawszego. (Getty Images)
Gwyneth Paltrow
11/14
Może i oczarowała wszystkich swoją kreacją w "Zakochanym Szekspirze", jednak jej role w takich filmach jak "Iron Man" czy "Sky Kapitan i świat jutra" nie był zbyt przekonujące. (Getty Images)
Cameron Diaz
12/14
Nie jest tajemnicą, że Diaz nie jest pierwszą kandydatką do ról w dramatach, jednak oglądanie jej w "Gangach Nowego Jorku" i "Siostrach" byłą prawdziwą męczarnią. (Getty Images)
Ben Affleck
13/14
Reakcje na obsadzenie Bena Afflecka w roli nowego Batmana o czymś świadczą. (Getty Images)
Ryan Gosling
14/14
Hollywood kocha takich jak on - przystojniaków o smutnych oczach. Dziś młodociany gwiazdor jest jednym z najgorętszych nazwisk w branży i, prawdę mówiąc, trudno nam powiedzieć dlaczego. Poza kilkoma wyjątkami nie ma na koncie zbyt wielu ciekawych kreacji aktorskich. Czyżby chodziło o jego urodę? (Getty Images)