Filmy, których realizacja była jedną wielką improwizacją
1/11
Jeśli wydawało wam się, że kręcenie filmów to zawsze misternie zaplanowany proces, to jesteście w błędzie. Hollywood pamięta co najmniej kilka przypadków, kiedy filmy z ogromnym budżetem powierzono twórcom, którzy nie do końca wiedzieli, co robią. Nieźle się zdziwicie, kiedy zobaczycie, które słynne filmy kręcono... na żywioł! (Buena Vista Pictures Distribution)
Obcy 3
2/11
Zanim David Fincher został reżyserem "Obcego 3" na film było kilka pomysłów. Gdy rozpoczęto produkcję nie było scenariusza. Warta 7 milionów dolarów scenografia została odrzucona, ponieważ scenariusz trzeba było nieustannie przepisywać. Materiał nakręcony na potrzeby filmu był zlepkiem różnych pomysłów i zmontowanie go we w miarę sensowny film trwało lata. Fincher był tak z niego niezadowolony, że później się go wyrzekł. (20th Century Fox)
Piraci z Karaibów: Skrzynia umarlaka i Na krańcu świata
3/11
Na miesiąc przed rozpoczęciem zdjęć dysponowano zaledwie storyboardem do filmu autorstwa reżysera i "wstępnym scenariuszem” napisanym przez 2 scenarzystów. Miesiąc później musieli oni dołączyć do ekipy, żeby pisać go równolegle z postępującymi zdjęciami. To było tak ryzykowne, że produkcję sequeli prawie wstrzymano. (Buena Vista Pictures Distribution)
Iron Man
4/11
Zdaniem Jeffa Bridgesa Robert Downey Jr. i reżyser Jon Favreau kręcili, co tylko przyszło im do głowy. “Nie mieli scenariusza, stary.” Improwizowali sceny podczas prób i wzywali scenarzystów, żeby im je rozpisali w dniu zdjęć. “Wydaje się, że przy 200-milionowym budżecie wszystko będzie pod kontrolą, tymczasem w tym przypadku było na odwrót" - wspominał Bridges. (Walt Disney Studios)
Gremliny
5/11
W tym wypadku nie zabrakło scenariusza. Problemem na planie był aspekt techniczny całej produkcji, a zatem same gremliny. Joe Dante wspominał: “wymyślaliśmy całą technologię na planie. Gdy odkryliśmy nowe możliwości techniczne i ograniczenia, odchodziliśmy od scenariusza”. Jednym słowem efekty specjalne w "Gremlinach" były nie lada wyzwaniem. Na szczęście sprostano mu wzorowo. (Warner Bros.)
Trylogia "Hobbit"
6/11
Peter Jackson, reżyser trylogii kosztującej 675 milionów dolarów (według wikipedii), przyznał, że jej realizacja "to była jedna wielka improwizacja” i że "nie wiedział, co do licha robi”. Na jego obronę należy jednak dodać, że nie miał prawie w ogóle czasu na przygotowanie zanim zastąpiono nim Guillermo Del Toro. (Warner Bros. Pictures)
Tożsamość Bourne'a Identity
7/11
Zajmujący się wcześniej kinem niezależnym Doug Liman nie miał nigdy wcześniej do dyspozycji tak wielkiego budżetu, dlatego plan traktował jak piaskownicę. Studio z kolei chciało mieć nad wszystkim kontrolę. Zwłaszcza dlatego, że Liman nieustannie eksperymentował i próbował różnych pomysłów i rozwiązań. Scenarzysta Tony Gilroy przepisywał scenariusz niemal przez cały czas trwania zdjęć. Nie wspominając o niezliczonej ilości dokrętek. (Universal Pictures)
Czas apokalipsy
8/11
“Mieliśmy za duży dostęp do sprzętu, za dużo pieniędzy i zaczynało nam odbijać” - brzmi jak przepis na katastrofę, prawda? Na tym legendarnym planie panował taki chaos, że Francis Ford Coppola zupełnie się we wszystkim pogubił (musiał np. porzucić scenariusz, improwizować i stworzyć nowe zakończenie z niczego). W pewnym momencie rozważał nawet samobójstwo. Na szczęście zmontował niewyobrażalną ilość nagranego materiału w prawdziwe arcydzieło. (Zoetrope Studios/ United Artists)
Wyspa doktora Moreau
9/11
Po 3 dniach zdjęć tej klapy, jej reżyser został zwolniony. Jego następcę kompletnie nie obchodziła opowiadana historia. Ponadto musiał się użerać z kaprysami Vala Kilmera i nieznośnego Marlona Brando, którzy zupełnie nie liczyli się ze zdaniem reżysera i na wszystko mieli swoje, często niedorzeczne, pomysły. Rezultat? Fatalny film. (New Line Cinema)
Rycerz pucharów
10/11
Terrence Malick to impresjonista, który woli wzbudzać emocje niż opowiadać historie za pomocą jasnego rozwoju fabuły. Tym planem przeszedł jednak samego siebie. Christian Bale, gwiazda filmu, nie miał pojęcia, co wyniknie ze zdjęć. Nie czytał też scenariusza (choć ten podobno istniał, ale Malick przeważnie go ignorował). Zmontowanie filmu z nakręconego materiału trwało 2 lata. (Broad Green Pictures)
Oto Spinal Tap
11/11
Trio odpowiedzialne za film dostało 10 tysięcy dolarów na napisanie scenariusza. Zamiast tego nakręciło 20-minutową próbkę filmu, aby zapewnić producentów, że są w stanie zrealizować pełnometrażowy film. Później nakręcili 100 godzin w pełni improwizowanego materiału, z którego wycięli 82-minutowe komediowe arcydzieło. (Embassy Pictures)
1/11
Jeśli wydawało wam się, że kręcenie filmów to zawsze misternie zaplanowany proces, to jesteście w błędzie. Hollywood pamięta co najmniej kilka przypadków, kiedy filmy z ogromnym budżetem powierzono twórcom, którzy nie do końca wiedzieli, co robią. Nieźle się zdziwicie, kiedy zobaczycie, które słynne filmy kręcono... na żywioł! (Buena Vista Pictures Distribution)
Obcy 3
2/11
Zanim David Fincher został reżyserem "Obcego 3" na film było kilka pomysłów. Gdy rozpoczęto produkcję nie było scenariusza. Warta 7 milionów dolarów scenografia została odrzucona, ponieważ scenariusz trzeba było nieustannie przepisywać. Materiał nakręcony na potrzeby filmu był zlepkiem różnych pomysłów i zmontowanie go we w miarę sensowny film trwało lata. Fincher był tak z niego niezadowolony, że później się go wyrzekł. (20th Century Fox)
Piraci z Karaibów: Skrzynia umarlaka i Na krańcu świata
3/11
Na miesiąc przed rozpoczęciem zdjęć dysponowano zaledwie storyboardem do filmu autorstwa reżysera i "wstępnym scenariuszem” napisanym przez 2 scenarzystów. Miesiąc później musieli oni dołączyć do ekipy, żeby pisać go równolegle z postępującymi zdjęciami. To było tak ryzykowne, że produkcję sequeli prawie wstrzymano. (Buena Vista Pictures Distribution)
Iron Man
4/11
Zdaniem Jeffa Bridgesa Robert Downey Jr. i reżyser Jon Favreau kręcili, co tylko przyszło im do głowy. “Nie mieli scenariusza, stary.” Improwizowali sceny podczas prób i wzywali scenarzystów, żeby im je rozpisali w dniu zdjęć. “Wydaje się, że przy 200-milionowym budżecie wszystko będzie pod kontrolą, tymczasem w tym przypadku było na odwrót" - wspominał Bridges. (Walt Disney Studios)
Gremliny
5/11
W tym wypadku nie zabrakło scenariusza. Problemem na planie był aspekt techniczny całej produkcji, a zatem same gremliny. Joe Dante wspominał: “wymyślaliśmy całą technologię na planie. Gdy odkryliśmy nowe możliwości techniczne i ograniczenia, odchodziliśmy od scenariusza”. Jednym słowem efekty specjalne w "Gremlinach" były nie lada wyzwaniem. Na szczęście sprostano mu wzorowo. (Warner Bros.)
Trylogia "Hobbit"
6/11
Peter Jackson, reżyser trylogii kosztującej 675 milionów dolarów (według wikipedii), przyznał, że jej realizacja "to była jedna wielka improwizacja” i że "nie wiedział, co do licha robi”. Na jego obronę należy jednak dodać, że nie miał prawie w ogóle czasu na przygotowanie zanim zastąpiono nim Guillermo Del Toro. (Warner Bros. Pictures)
Tożsamość Bourne'a Identity
7/11
Zajmujący się wcześniej kinem niezależnym Doug Liman nie miał nigdy wcześniej do dyspozycji tak wielkiego budżetu, dlatego plan traktował jak piaskownicę. Studio z kolei chciało mieć nad wszystkim kontrolę. Zwłaszcza dlatego, że Liman nieustannie eksperymentował i próbował różnych pomysłów i rozwiązań. Scenarzysta Tony Gilroy przepisywał scenariusz niemal przez cały czas trwania zdjęć. Nie wspominając o niezliczonej ilości dokrętek. (Universal Pictures)
Czas apokalipsy
8/11
“Mieliśmy za duży dostęp do sprzętu, za dużo pieniędzy i zaczynało nam odbijać” - brzmi jak przepis na katastrofę, prawda? Na tym legendarnym planie panował taki chaos, że Francis Ford Coppola zupełnie się we wszystkim pogubił (musiał np. porzucić scenariusz, improwizować i stworzyć nowe zakończenie z niczego). W pewnym momencie rozważał nawet samobójstwo. Na szczęście zmontował niewyobrażalną ilość nagranego materiału w prawdziwe arcydzieło. (Zoetrope Studios/ United Artists)
Wyspa doktora Moreau
9/11
Po 3 dniach zdjęć tej klapy, jej reżyser został zwolniony. Jego następcę kompletnie nie obchodziła opowiadana historia. Ponadto musiał się użerać z kaprysami Vala Kilmera i nieznośnego Marlona Brando, którzy zupełnie nie liczyli się ze zdaniem reżysera i na wszystko mieli swoje, często niedorzeczne, pomysły. Rezultat? Fatalny film. (New Line Cinema)
Rycerz pucharów
10/11
Terrence Malick to impresjonista, który woli wzbudzać emocje niż opowiadać historie za pomocą jasnego rozwoju fabuły. Tym planem przeszedł jednak samego siebie. Christian Bale, gwiazda filmu, nie miał pojęcia, co wyniknie ze zdjęć. Nie czytał też scenariusza (choć ten podobno istniał, ale Malick przeważnie go ignorował). Zmontowanie filmu z nakręconego materiału trwało 2 lata. (Broad Green Pictures)
Oto Spinal Tap
11/11
Trio odpowiedzialne za film dostało 10 tysięcy dolarów na napisanie scenariusza. Zamiast tego nakręciło 20-minutową próbkę filmu, aby zapewnić producentów, że są w stanie zrealizować pełnometrażowy film. Później nakręcili 100 godzin w pełni improwizowanego materiału, z którego wycięli 82-minutowe komediowe arcydzieło. (Embassy Pictures)