Co aktorzy tak naprawdę wciągają w filmach?
Naturalnie nie jest to kokaina...
Sceny, w których aktorzy wciągają kokainę i inne proszki pojawiają się w filmach dość często. Jeśli kiedyś zastanawialiście się, co tak naprawdę wciągają, mamy dla was odpowiedź. Hollywood na przestrzeni lat używało przeróżnych substancji do imitacji narkotyków - w latach 70. i 80. korzystano głównie z sody oczyszczonej i mleka w proszku. Dzisiaj, gdy widzimy na ekranie aktora wciągającego do nosa kreskę, tak naprawdę widzimy aktora wciągającego tajemniczy proszek o nazwie inozytol, który... często miesza się z prawdziwą kokainą.
GALERIA: ROLE, KTÓRE ZAGRANO NA HAJU
(Fox Searchlight Pictures)
Inozytol czasami określany jest jako witamina B8 (choć tak naprawdę witaminą nie jest) i dodaje się go do niektórych napojów energetycznych - odpowiada za poprawę samopoczucia. Zatem nie tylko wygląda jak kokaina - w bardzo niewielkim stopniu również działa jak ona.
Zdaniem weterana w branży rekwizytorskiej, Jeffa Butchera, który pracował przy wielu filmach z narkotykami w tle, Mickey Rourke wpadł w szał, gdy dowiedział się, że na planie "Zapaśnika" wciągał inozytol: "Krzyczał, że miewa stany lękowe i teraz mu o tym mówimy". Był naprawdę zły. Jednocześnie kilka minut później nie miał już tym problemu. "Rzecz w tym, że nos nie jest przyzwyczajony do przyjmowania różnych substancji i łatwo go w ten sposób podrażnić. Po nagraniu "Człowieka z blizną" Al Pacino przez lata miał problemy z nosem z powodu tych wszystkich proszków, których się nawciągał na planie. Więc nie próbujcie tego w domu dzieciaki!"
(Universal Pictures)