Jak skończyłyby się klasyki, gdyby ich akcja działa się współcześnie?

Co by było gdyby bohaterowie klasyków dysponowali współczesną technologią? Pewnie ich losy potoczyłyby się zupełnie inaczej. Jak? Tego dowiecie się z naszej galerii! UWAGA: podchodzić z dystansem :) (20th Century Fox)

Julia mogłaby dać znać swojemu Romeo, że sfingowała własną śmierć za pośrednictwem Facebooka, a nie posłańca. Może wówczas wieść o tym, że jest cała i zdrowa dotarłaby do niego znacznie szybciej i zrozpaczony młodzieniec nie popełniłby samobójstwa.

Kamery przemysłowe uniemożliwiłyby policji z Los Angeles przedstawienie śmierci kapitana Smitha jako aktu odwagi.

Gdyby mieli nadmuchiwaną łódź ratunkową albo GPS, Jack miałby znacznie większe szanse na przeżycie.

Mając telefon komórkowy lub dostęp do internetu, Kevin mógłby z łatwością skontaktować się z rodziną.

Gdyby Tony Montana miał konto na Facebooku, pewnie dotarłaby do niego wiadomość o tym, że jego siostra Gina i kumpel Manny wzięli ślub. Wówczas może nie oceniłby Manny'ego tak pochopnie...

Wystarczyłby Google i Facebook, żeby pracodawcy Sue Ellen poznali jej prawdziwy wiek i nigdy jej nie zatrudnili.

Kilka recenzji motelu Bates na Tripadvisor lub Booking.com z pewnością uratowałoby sporo żyć...

Kiepskie recenzji hotelu Overlook pewnie zniechęciłyby Jacka do podjęcia tam pracy.

W tym przypadku uważna lektura Booking.com oszczędziłaby bohaterom wyjątkowo makabrycznych tortur. I uratowała ich życie.

John McClane mógłby skorzystać z Google, aby rozwiązać zagadki czarnego charakteru.

Grace i jej dzieci dowiedziałyby się, że nie żyje sprawdzając swój profil na Facebooku.

Jamie, pisarz, i Aurélia, portugalska gosposia, mogliby skorzystać z translatora symultanicznego dostępnego na Skype.

Gdyby rodzice Bruce'a skorzystali z GPS-a lub Google Maps pewnie nie trafiliby do ślepego zaułka i nigdy nie zetknęli się z rabusiami, Bruce Wayne nie wychowałby się marząc o zemście i pewnie nie stałby się Batmanem.

Ponieważ w dzisiejszych czasach kamery są niemal w każdej windzie i na każdym rogu, Clark Kent miałby duży problem z ukryciem tożsamości. Nie wspominając o "internetowych szpiegach", którzy z łatwością odkryliby, że prowadzi podwójne życie.