15 najbardziej pechowych i bezmyślnych śmierci w historii
1/16
Jeśli oglądaliście filmy z serii "Oszukać przeznaczenie", pewnie zastanawialiście, skąd ich scenarzyści czerpią pomysły na tak wymyślne, absurdalne i surrealistyczne śmierci. Odpowiedź jest prosta: nagrody Darwina (przyznawane za "najgłupsze" zgony). Poznajcie najbardziej bezmyślnych i pechowych laureatów tego niechlubnego wyróżnienia i nie przegapcie filmu "Oszukać przeznaczenie 3" (18 maja o 22:00) w AXN! (Snap Stills/REX/Shutterstock)
Używanie piły do zamiany granatu w fajerwerk
2/16
Pewien rezolutny mężczyzna próbował kiedyś przerobić granat na fajerwerki. Z jakiegoś powodu, aby otworzyć granat i wydobyć z niego proch postanowił użyć... piły łańcuhcowej. Chyba nie musimy tłumaczyć, jak to się skończyło. (Getty Images)
Prawdziwy bohater
3/16
Gdy Marco wiózł vanem grupę znajomych górskim szlakiem, w aucie zawiodły hamulce. Aby się ratować w akcie tchórzostwa kierowca wyskoczył z samochodu zanim ten stoczył się z klifu. Na szczęście, ktoś w porę przejął stery i zdołał zatrzymać auto zanim do tego doszło, a więc reszta załogi przeżyła. Gdy znalazła uciekiniera, tj. Marco, okazało się, że mężczyzna nie przeżył swojej ucieczki - uderzył głową w chodnik i zmarł. (Finnbarr Webster/REX/Shutterstock)
Skok na główkę
4/16
W 1997, policja w Reston, Virginia, wydała oświadczenie o znalezieniu ciała 22-letniego Erica Barcii, który zginął, próbując skoczyć na bungee z 21-metrowego mostu. Dokładnie się zapiął, przywiązał linę do mostu i skoczył pewien, że jego licząca niewiele mniej niż 20 metrów lina nie pęknie. Eric zpomniał jednak, że lina do bungee się rozciąga…(Getty Images)
Zlew śmierci
5/16
W 2004 pewien mieszkaniec Austrii utonął we własnym zlewie. Jak do tego doszło? Po nocy picia postanowił wślizgnąć się do własnego mieszkania przez lekko uniesione kuchenne okno. Ponieważ udało mu się przez nie przecisnąć tylko głowę na wysokość zlewu, mężczyzna zaczął się miotać i niechcący odkręcił kran. Zlew wypełnił się wodą i mężczyzna utonął. Policja nie miała pojęcia czemu nie zakręcił kranu... albo nie wszedł drzwiami skoro klucze do domu miał w kieszeni. (Getty Images)
Zabójcze kompleksy
6/16
Gdy ratownicy medyczni przybyli do klubu w Salt Lake City, zastali na parkiecie nieprzytomnego mężczyznę. Zmarł dopiero w drodze do szpitala. Przyczyną smierci okazał się atak serca, którego źródło odkryto na sali operacyjnej - aby optycznie powiększyć swoje przyrodzenie mężczyzna schował w spodnie garść drobniaków w rulonie i przywiązał go do nogi rurkami chirurgicznymi, odcinając sobie tym samym dopływ krwi. (Jay Brooks/PYMCA/REX/Shutterstock)
Skoczek-amator
7/16
W 1999 jednym z nominowanych do nagrody Darwina był 27-latek z Skrinkle Haven w Walii, którego zgubiła chęć popisania się przed grupą nastolatków. Aby im zaimponować, mężczyzna skoczył do wody z 24-metrowego klifu i zaraz po zderzeniu z taflą wody, stracił przytomność. Nastolatkom udało się go wyłowić, jednak, gdy mężczyzna dotarł do szpitala był już martwy. (Getty Images)
Pośpiech nie popłaca
8/16
Pewien mieszkaniec Waszyngtonu kupił w 2004 tzw. "lava lampę". Rozczarowany, że tak wolno działa, postawił ją na palniku, aby proces przyśpieszyć. Jak nietrudno się domyślić lampa eksplodowała, a odłamki szkła wylądowały w klatce piersiowej Philipa. Mężczyzna wykrwawił się na śmierć. (REX/Shutterstock)
Pszczelarz
9/16
Brazylijski farmer, który miał dość ula na jednym ze swoich pomarańczowych drzew, postanowił sam go usunąć mimo że nie miał pojęcia, jak to zrobić. Ponieważ wiedział, że pszczoły mogą go użądlić, postanowił puścić go z dymem. Aby zabezpieczyć się przed pszczołami i dymem, owinął głowę foliową siatką. Jak się okazało siatka chroniła go również przed tlenem i się udusił. (Getty Images)
Elektryk-amator
10/16
W 1999 wśród nominowanych do nagrody znalazł się Rodney, amator jazdy na wodnym skuterze. Podczas jednej z przejażdżek w jego maszynie rozładował się akumulator. Zatrzymał się więc przy brzegu i skoczył po przewody rozruchowe, które podłączył do 110-voltowego gniazdka. Kiedy wrócił, potknął się i wpadł z nimi do wody. Nie wyszedł z tego cało. (imageBROKER/REX/Shutterstock)
Amatorzy parkouru
11/16
Grupa dżentelmentów zainspirowanych francuską sceną parkourową postanowiła go spróbować. Początek dla Marka i jego kolegów wyglądał obiecująco. Udało mu się nawet przeskoczyć ze znajdującego się 12 metrów nad ziemią dachu parkingu na dach parkingu obok. Żeby oblać ten wyczyn, poszedł z kumpli do baru. W drodze powrotnej postanowił powtórzyć swój skok. Niestety, tym razem stracił równowagę i wylądował na betonie. (Getty Images)
Zaklinacz węży
12/16
W 1997 według nagród Darwina, Wayne Roth z Pittston, w stanie Pensylwania, został ukąszony przez kobrę swojego kumpla Rogera po tym, jak sięgnął po nią do terrarium. “Nie muszę jechać do szpitala” - miał powiedzieć Rogerowi Wayne. “Jestem mężczyzną, poradzę sobie.” Zamiast tego poszli do baru. Na miejscu Wayne wychylił kilka kufli piwa, pochwalił się ukąszeniem i godzinę później zmarł. (ITV/REX/Shutterstock)
Kuloodporne nie znaczy idiotoodporne
13/16
Prawnik Garry Hoy zawsze chwalił się swoim znajomym, że szyby w jego biurze w Toronto były kulodporne i "niezniszczalne". Pewnego dnia postanowił to udowodnić. Wziął więc rozpęd i skoczył prosto na jedną z nich. Jak się okazało szyby się tłukły i mężczyzna wyleciał przez okno z 24 piętra prosto na chodnik. (Getty Images)
Złodzieje samolotów
14/16
Każdy wie, że prowadzenie auta po pijaku jest nielegalne, skrajnie nieodpowiedzialne i bardzo niebezpieczne. Wyobraźcie sobie więc, jak bezmyślnym trzeba być, żeby pod wpływem alkoholu sterować samolotem. Tego właśnie podjęci się dwaj Kandyjczycy w 1996. Po suto zakrapianym weekendzie, ukradli samolot i wlecieli nim prosto w linie wysokiego napięcia. (David Bauman/REX/Shutterstock)
Nie tak działa rosyjska ruletka
15/16
W 2000, pewien nastolatek uznał, że rosyjska ruletka jest dla niego nie dość niebezpieczna i postanowił podkręcić jej zasady. Zamiast ładować pocisk do rewolwera, załadował go do broni pół-automatycznej (która automatycznie przesuwa nabój do komory). W ten sposób zmniejszył swoje szanse przeżycia do zera. (Affinity/REX/Shutterstock)
"Autoterroryzm"
16/16
Terrorysta Kyat Rahnajet postanowił wysłać list z bombą w 2000. A ponieważ nie był najbystrzejszą osobą, nakleił na list zbyt mało znaczków. To oznacza, że ten wrócił do nadawcy. Kay był tak szczęsliwy, że ktoś do niego napisał, że natychmiast go otworzył. I tak zakończyła się jego kariera terrorysty. (Getty Images)
1/16
Jeśli oglądaliście filmy z serii "Oszukać przeznaczenie", pewnie zastanawialiście, skąd ich scenarzyści czerpią pomysły na tak wymyślne, absurdalne i surrealistyczne śmierci. Odpowiedź jest prosta: nagrody Darwina (przyznawane za "najgłupsze" zgony). Poznajcie najbardziej bezmyślnych i pechowych laureatów tego niechlubnego wyróżnienia i nie przegapcie filmu "Oszukać przeznaczenie 3" (18 maja o 22:00) w AXN! (Snap Stills/REX/Shutterstock)
Używanie piły do zamiany granatu w fajerwerk
2/16
Pewien rezolutny mężczyzna próbował kiedyś przerobić granat na fajerwerki. Z jakiegoś powodu, aby otworzyć granat i wydobyć z niego proch postanowił użyć... piły łańcuhcowej. Chyba nie musimy tłumaczyć, jak to się skończyło. (Getty Images)
Prawdziwy bohater
3/16
Gdy Marco wiózł vanem grupę znajomych górskim szlakiem, w aucie zawiodły hamulce. Aby się ratować w akcie tchórzostwa kierowca wyskoczył z samochodu zanim ten stoczył się z klifu. Na szczęście, ktoś w porę przejął stery i zdołał zatrzymać auto zanim do tego doszło, a więc reszta załogi przeżyła. Gdy znalazła uciekiniera, tj. Marco, okazało się, że mężczyzna nie przeżył swojej ucieczki - uderzył głową w chodnik i zmarł. (Finnbarr Webster/REX/Shutterstock)
Skok na główkę
4/16
W 1997, policja w Reston, Virginia, wydała oświadczenie o znalezieniu ciała 22-letniego Erica Barcii, który zginął, próbując skoczyć na bungee z 21-metrowego mostu. Dokładnie się zapiął, przywiązał linę do mostu i skoczył pewien, że jego licząca niewiele mniej niż 20 metrów lina nie pęknie. Eric zpomniał jednak, że lina do bungee się rozciąga…(Getty Images)
Zlew śmierci
5/16
W 2004 pewien mieszkaniec Austrii utonął we własnym zlewie. Jak do tego doszło? Po nocy picia postanowił wślizgnąć się do własnego mieszkania przez lekko uniesione kuchenne okno. Ponieważ udało mu się przez nie przecisnąć tylko głowę na wysokość zlewu, mężczyzna zaczął się miotać i niechcący odkręcił kran. Zlew wypełnił się wodą i mężczyzna utonął. Policja nie miała pojęcia czemu nie zakręcił kranu... albo nie wszedł drzwiami skoro klucze do domu miał w kieszeni. (Getty Images)
Zabójcze kompleksy
6/16
Gdy ratownicy medyczni przybyli do klubu w Salt Lake City, zastali na parkiecie nieprzytomnego mężczyznę. Zmarł dopiero w drodze do szpitala. Przyczyną smierci okazał się atak serca, którego źródło odkryto na sali operacyjnej - aby optycznie powiększyć swoje przyrodzenie mężczyzna schował w spodnie garść drobniaków w rulonie i przywiązał go do nogi rurkami chirurgicznymi, odcinając sobie tym samym dopływ krwi. (Jay Brooks/PYMCA/REX/Shutterstock)
Skoczek-amator
7/16
W 1999 jednym z nominowanych do nagrody Darwina był 27-latek z Skrinkle Haven w Walii, którego zgubiła chęć popisania się przed grupą nastolatków. Aby im zaimponować, mężczyzna skoczył do wody z 24-metrowego klifu i zaraz po zderzeniu z taflą wody, stracił przytomność. Nastolatkom udało się go wyłowić, jednak, gdy mężczyzna dotarł do szpitala był już martwy. (Getty Images)
Pośpiech nie popłaca
8/16
Pewien mieszkaniec Waszyngtonu kupił w 2004 tzw. "lava lampę". Rozczarowany, że tak wolno działa, postawił ją na palniku, aby proces przyśpieszyć. Jak nietrudno się domyślić lampa eksplodowała, a odłamki szkła wylądowały w klatce piersiowej Philipa. Mężczyzna wykrwawił się na śmierć. (REX/Shutterstock)
Pszczelarz
9/16
Brazylijski farmer, który miał dość ula na jednym ze swoich pomarańczowych drzew, postanowił sam go usunąć mimo że nie miał pojęcia, jak to zrobić. Ponieważ wiedział, że pszczoły mogą go użądlić, postanowił puścić go z dymem. Aby zabezpieczyć się przed pszczołami i dymem, owinął głowę foliową siatką. Jak się okazało siatka chroniła go również przed tlenem i się udusił. (Getty Images)
Elektryk-amator
10/16
W 1999 wśród nominowanych do nagrody znalazł się Rodney, amator jazdy na wodnym skuterze. Podczas jednej z przejażdżek w jego maszynie rozładował się akumulator. Zatrzymał się więc przy brzegu i skoczył po przewody rozruchowe, które podłączył do 110-voltowego gniazdka. Kiedy wrócił, potknął się i wpadł z nimi do wody. Nie wyszedł z tego cało. (imageBROKER/REX/Shutterstock)
Amatorzy parkouru
11/16
Grupa dżentelmentów zainspirowanych francuską sceną parkourową postanowiła go spróbować. Początek dla Marka i jego kolegów wyglądał obiecująco. Udało mu się nawet przeskoczyć ze znajdującego się 12 metrów nad ziemią dachu parkingu na dach parkingu obok. Żeby oblać ten wyczyn, poszedł z kumpli do baru. W drodze powrotnej postanowił powtórzyć swój skok. Niestety, tym razem stracił równowagę i wylądował na betonie. (Getty Images)
Zaklinacz węży
12/16
W 1997 według nagród Darwina, Wayne Roth z Pittston, w stanie Pensylwania, został ukąszony przez kobrę swojego kumpla Rogera po tym, jak sięgnął po nią do terrarium. “Nie muszę jechać do szpitala” - miał powiedzieć Rogerowi Wayne. “Jestem mężczyzną, poradzę sobie.” Zamiast tego poszli do baru. Na miejscu Wayne wychylił kilka kufli piwa, pochwalił się ukąszeniem i godzinę później zmarł. (ITV/REX/Shutterstock)
Kuloodporne nie znaczy idiotoodporne
13/16
Prawnik Garry Hoy zawsze chwalił się swoim znajomym, że szyby w jego biurze w Toronto były kulodporne i "niezniszczalne". Pewnego dnia postanowił to udowodnić. Wziął więc rozpęd i skoczył prosto na jedną z nich. Jak się okazało szyby się tłukły i mężczyzna wyleciał przez okno z 24 piętra prosto na chodnik. (Getty Images)
Złodzieje samolotów
14/16
Każdy wie, że prowadzenie auta po pijaku jest nielegalne, skrajnie nieodpowiedzialne i bardzo niebezpieczne. Wyobraźcie sobie więc, jak bezmyślnym trzeba być, żeby pod wpływem alkoholu sterować samolotem. Tego właśnie podjęci się dwaj Kandyjczycy w 1996. Po suto zakrapianym weekendzie, ukradli samolot i wlecieli nim prosto w linie wysokiego napięcia. (David Bauman/REX/Shutterstock)
Nie tak działa rosyjska ruletka
15/16
W 2000, pewien nastolatek uznał, że rosyjska ruletka jest dla niego nie dość niebezpieczna i postanowił podkręcić jej zasady. Zamiast ładować pocisk do rewolwera, załadował go do broni pół-automatycznej (która automatycznie przesuwa nabój do komory). W ten sposób zmniejszył swoje szanse przeżycia do zera. (Affinity/REX/Shutterstock)
"Autoterroryzm"
16/16
Terrorysta Kyat Rahnajet postanowił wysłać list z bombą w 2000. A ponieważ nie był najbystrzejszą osobą, nakleił na list zbyt mało znaczków. To oznacza, że ten wrócił do nadawcy. Kay był tak szczęsliwy, że ktoś do niego napisał, że natychmiast go otworzył. I tak zakończyła się jego kariera terrorysty. (Getty Images)