Największe rozczarowania 2019
1/12
Rok 2019 dał nam m.in. satysfakcjonujący finał sagi o Avengers i cudne niespodzianki takie jak koreański "Parasite". Niestety, nie wszystkie tegoroczne produkcje odniosły taki sukces jak wspomniane dwa filmy. Nie wszystko na małym i dużym ekranie spełniło nasze oczekiwania. Od rozczarowujących filmów i seriali, przez smutne powroty aż po spektakularne porażki w box office - oto 10 (+1) rzeczy ze świata telewizji i kina, które najbardziej nas w tym roku zawiodły. (HBO/BSkyB/Kobal/Shutterstock)
Porażka "Terminatora: Mroczne przeznaczenie" w box-office
2/12
To nie filmem jesteśmy zawiedzeni - wręcz przeciwnie, jest to jeden z najlepszych sequeli "Terminatora" od lat - ale tym jak fatalnie poradził sobie w box office. Znakomite efekty, dobre tempo, bezpośrednia kontynuacja wydarzeń z kultowej drugiej części i jako wisienka na torcie, powrót duetu Linda Hamilton i Arnold Schwarzenegger dały nam wiele radości. Tym większe było nasze rozczarowowanie, gdy okazało się, że mimo wszelkich starań film nie przyciągnął do kin tłumów. (20th Century Fox)
X-Men: Mroczna Phoenix
3/12
Seria filmów o X-Menach zasługiwała na dużo lepszą konkluzję. Choć ostatni film o mutantach zrealizowany przez studio Fox (teraz prawa do marki sa w rękach Disneya) nie był najgorszym z dotychczasowych filmów o podopiecznch profesora Xaviera, pozostawiał wiele do życzenia i z pewnością nie oddał sprawiedliwości wątkowi Jean Grey. (20th Century Fox)
Finał "Gry o tron"
4/12
Finałowy sezon jednego z najpopularniejszych seriali ubiegłej dekady okazał się katastrofą. I fanonm się to nie spodobało. Bez materiałów źródłowych, na których mogli polegać showrunnerzy serialu, David Benioff i D.B. Weiss, ci zupełnie się pogubili i nie byli w stanie dostarczyć widzom satysfakcjonująćego zakończenia. (HBO/BSkyB/Kobal/Shutterstock)
(Nowy) "Król lew"
5/12
Jak na studio, które dysponuje tak gigantycznymi zasobami Disney paniczne boi się ryzyka. Przez ostatnie kilka lat zamiast oczarowywać nas nowymi baśniami (poza paroma wyjątkami), studio stawia na reanimowanie klasyków w nowej, hipperrealistycznej oprawie, której niestety brakuje charakteru i wigoru, którymi ociekały ich pierwowzory. (Disney)
To: Rozdział 2
6/12
To miał być znacznie lepszy film. Niestety, okazał się doskonałym dowodem na to, że nawet najbardziej odjechane straszydła w CGI potrafią zrobić się nużące, jeśli nie towarzyszy im dobra i wciągająca historia. Warto za to pochwalić świetną obsadę. (Warner Bros. Pictures)
Hellboy
7/12
Mieliśmy spore oczekiwania wobec tego rebootu. Niestety, jego nienajwiększy budżet widać prawie na każdym kroku i poprzedni "Hellboy" wyglądał po prostu lepiej. Co gorsza, scenariusz filmu też zachwyca, a żarty Hellboya chyba wolimy przemilczeć. Nawet David Harbour i Milla Jovovich nie uratują tego filmu przed zapomnieniem. (Lionsgate)
Reboot "Strefy mroku"
8/12
Jordan Peele, nowe objawienie horroru, w roli gospodarza zupełnie nowej wersji kultowej antologii grozy "Strefa mroku" budził wielkie nadzieje. Co mogło pójść nie tak? Jak się okazało, całkiem sporo. Skupione na tematach politycznych i zwyczajnie nudne odcinki skutecznie przesłaniają kilka lepszych odcinków. Jedno z największych serialowych rozczarowań roku. (Michael Buckner/Variety/Shutterstock)
"Królowe zbrodni"
9/12
Żaden z filmów, w których udział wzięły Melissa McCarthy albo Tiffany Haddish nie miał tak fatalnego otwarcia w box-office jak "Królowe zbrodni". Nic dodać, nic ująć. (DC Vertigo/Warner Bros/Kobal/Shutterstock)
"Doktor Sen"
10/12
Film z Ewanem McGregorem kontynuuje historie znaną z kultowego "Lśnienie" przyprawiając ją... demonami. Niestety, film pokazał, że nie każda powieść Stephena Kinga (tak, film powstał w oparciu o jedną z jego książek) powinno trafić na wielki ekran. (Warner Bros/Kobal/Shutterstock)
Powrót duetu Adam Sandler i Jennifer Aniston
11/12
Niezależnie od tego, jakie macie zdanie na temat Adama Sandlera, fanów komika są całe rzesze i jesteśmy przekonani, że spory ich odsetek tęsknił za duetem Sandler i Aniston. Dlaczego? Bo między tą dwójką była ekranowa chemia. Niestety, tym razem może i znów bawili się ze sobą świetnie na planie, ale to nie przełożyło się na dobrą rozrywkę dla widzów. Cytując klasyka: "nuda panie". (Rob Latour/Shutterstock)
Bliźniak
12/12
"Bliźniak" miał być czymś wyjątkowym. Miał być nowatorskim spektaklem z Willem Smithe, w podwójnej roli nagranym w 120 klatkach na sekundę. Fascynacja Anga Lee ("Życie Pi", "Tajemnica Brokeback Mountain") zwiększonym klatkarzem trwa, ale niestety znów nie wynika z niej nic ciekawego. (Ben Rothstein/Paramount/Kobal/Shutterstock)
1/12
Rok 2019 dał nam m.in. satysfakcjonujący finał sagi o Avengers i cudne niespodzianki takie jak koreański "Parasite". Niestety, nie wszystkie tegoroczne produkcje odniosły taki sukces jak wspomniane dwa filmy. Nie wszystko na małym i dużym ekranie spełniło nasze oczekiwania. Od rozczarowujących filmów i seriali, przez smutne powroty aż po spektakularne porażki w box office - oto 10 (+1) rzeczy ze świata telewizji i kina, które najbardziej nas w tym roku zawiodły. (HBO/BSkyB/Kobal/Shutterstock)
Porażka "Terminatora: Mroczne przeznaczenie" w box-office
2/12
To nie filmem jesteśmy zawiedzeni - wręcz przeciwnie, jest to jeden z najlepszych sequeli "Terminatora" od lat - ale tym jak fatalnie poradził sobie w box office. Znakomite efekty, dobre tempo, bezpośrednia kontynuacja wydarzeń z kultowej drugiej części i jako wisienka na torcie, powrót duetu Linda Hamilton i Arnold Schwarzenegger dały nam wiele radości. Tym większe było nasze rozczarowowanie, gdy okazało się, że mimo wszelkich starań film nie przyciągnął do kin tłumów. (20th Century Fox)
X-Men: Mroczna Phoenix
3/12
Seria filmów o X-Menach zasługiwała na dużo lepszą konkluzję. Choć ostatni film o mutantach zrealizowany przez studio Fox (teraz prawa do marki sa w rękach Disneya) nie był najgorszym z dotychczasowych filmów o podopiecznch profesora Xaviera, pozostawiał wiele do życzenia i z pewnością nie oddał sprawiedliwości wątkowi Jean Grey. (20th Century Fox)
Finał "Gry o tron"
4/12
Finałowy sezon jednego z najpopularniejszych seriali ubiegłej dekady okazał się katastrofą. I fanonm się to nie spodobało. Bez materiałów źródłowych, na których mogli polegać showrunnerzy serialu, David Benioff i D.B. Weiss, ci zupełnie się pogubili i nie byli w stanie dostarczyć widzom satysfakcjonująćego zakończenia. (HBO/BSkyB/Kobal/Shutterstock)
(Nowy) "Król lew"
5/12
Jak na studio, które dysponuje tak gigantycznymi zasobami Disney paniczne boi się ryzyka. Przez ostatnie kilka lat zamiast oczarowywać nas nowymi baśniami (poza paroma wyjątkami), studio stawia na reanimowanie klasyków w nowej, hipperrealistycznej oprawie, której niestety brakuje charakteru i wigoru, którymi ociekały ich pierwowzory. (Disney)
To: Rozdział 2
6/12
To miał być znacznie lepszy film. Niestety, okazał się doskonałym dowodem na to, że nawet najbardziej odjechane straszydła w CGI potrafią zrobić się nużące, jeśli nie towarzyszy im dobra i wciągająca historia. Warto za to pochwalić świetną obsadę. (Warner Bros. Pictures)
Hellboy
7/12
Mieliśmy spore oczekiwania wobec tego rebootu. Niestety, jego nienajwiększy budżet widać prawie na każdym kroku i poprzedni "Hellboy" wyglądał po prostu lepiej. Co gorsza, scenariusz filmu też zachwyca, a żarty Hellboya chyba wolimy przemilczeć. Nawet David Harbour i Milla Jovovich nie uratują tego filmu przed zapomnieniem. (Lionsgate)
Reboot "Strefy mroku"
8/12
Jordan Peele, nowe objawienie horroru, w roli gospodarza zupełnie nowej wersji kultowej antologii grozy "Strefa mroku" budził wielkie nadzieje. Co mogło pójść nie tak? Jak się okazało, całkiem sporo. Skupione na tematach politycznych i zwyczajnie nudne odcinki skutecznie przesłaniają kilka lepszych odcinków. Jedno z największych serialowych rozczarowań roku. (Michael Buckner/Variety/Shutterstock)
"Królowe zbrodni"
9/12
Żaden z filmów, w których udział wzięły Melissa McCarthy albo Tiffany Haddish nie miał tak fatalnego otwarcia w box-office jak "Królowe zbrodni". Nic dodać, nic ująć. (DC Vertigo/Warner Bros/Kobal/Shutterstock)
"Doktor Sen"
10/12
Film z Ewanem McGregorem kontynuuje historie znaną z kultowego "Lśnienie" przyprawiając ją... demonami. Niestety, film pokazał, że nie każda powieść Stephena Kinga (tak, film powstał w oparciu o jedną z jego książek) powinno trafić na wielki ekran. (Warner Bros/Kobal/Shutterstock)
Powrót duetu Adam Sandler i Jennifer Aniston
11/12
Niezależnie od tego, jakie macie zdanie na temat Adama Sandlera, fanów komika są całe rzesze i jesteśmy przekonani, że spory ich odsetek tęsknił za duetem Sandler i Aniston. Dlaczego? Bo między tą dwójką była ekranowa chemia. Niestety, tym razem może i znów bawili się ze sobą świetnie na planie, ale to nie przełożyło się na dobrą rozrywkę dla widzów. Cytując klasyka: "nuda panie". (Rob Latour/Shutterstock)
Bliźniak
12/12
"Bliźniak" miał być czymś wyjątkowym. Miał być nowatorskim spektaklem z Willem Smithe, w podwójnej roli nagranym w 120 klatkach na sekundę. Fascynacja Anga Lee ("Życie Pi", "Tajemnica Brokeback Mountain") zwiększonym klatkarzem trwa, ale niestety znów nie wynika z niej nic ciekawego. (Ben Rothstein/Paramount/Kobal/Shutterstock)